Skoczyłem na potwora i zacząłem się z nim siłować. Chciałem go wrzucić do ognia który oświetlał pomieszczenie, ale on był silniejszy i nie było to łatwe. Wywinąłem się z jego łap i poleciałem na szczyt pomieszczenia by mnie nie dosięgnął. Niestety mój plan się nie powiódł. Wilk chodził po ścianach jak pająk i dostał się do mnie. Zleciałem na dół i czym prędzej zacząłem przegryzać sznury którymi związał Arissakę. Jednak zanim zdążyłem dokończyć dzieło on skoczył z sufitu prosto na mnie. Zaczął mnie dusić. Arissaka do końca przegryzła sznury i się uwolniła.
Arissaka? (brak weny)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz