Byłam dziś wyjątkowo nieznośna i nawet kiedy Daiki chciał mi pomóc ja dalej się miotałam. W końcu udało się mnie wyciągnąć z pod pnia. Gdy wyszłam z pod drzewa otrzepując futro mruknęłam:
-Dzięki.
I zaczęłam odchodzić bez słowa słyszałam jak Daiki szeptał coś pod nosem o mnie i skierował się w drugą stronę.
Dzień minął mi okropnie.
Następnego dnia gdy się obudziłam była już dobra pogoda. Ziewnęłam i wstałam zdecydowanie radośniejsza niż wczoraj. Pobiegłam nad jezioro. Zobaczyłam tam siedzącego Dakiego. Wtedy przypomniałam sobie jak się wczoraj zachowywałam. Podeszłam pod niego i powiedziałam nieśmiało:
-Cześć Daiki.
-Cześć.- odpowiedział cicho i obojętnie.
-Bo wiesz, ja. Ten wczorajszy dzień. Ja.... no ja tak naprawdę nie jestem taka. Przepraszam cie za moje zachowanie. Wczoraj był dziwny dzień.
Daiki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz