środa, 13 sierpnia 2014

Od Glassa c.d. Melisy

- Pokaż tą łapę. - poprosiłem tonem alà rozkazującym.
Niepewna wadera cofnęła łapę, patrząc na mnie podejrzliwie.
Westchnąłem z irytacją i rzekłem:
- No przecież cię nie zgwałcę. Daj tą łapę. - rozkazałem. Teraz Melisa podała mi kończynę.
Chwyciłem ją delikatnie i... walnąłem ją z całej siły, moją nogą.
- Ała! Debilu!!! Co ty robisz? - zapytała wściekła, wyrywając mi łapę.
- Wejdź teraz w kwiaty.
Wadera spojrzała na mnie zdenerwowana.
- Chyba kpisz!
- Teraz nie będzie cię boleć.
Samica niepewnym krokiem weszła w rosnącą niedaleko łączkę.
Nic się nie stało.

Melisa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz