niedziela, 10 sierpnia 2014

Od Melisy c.d. Azazela

Siedziałam i rozmyślałam, tuż obok mnie leżał spokojnie Azazel. Popatrzyłam przez chwilę na niego. Wstałam. Chyba on czeka na jakiś znak...
- Ym... - zaczęłam. - Nie musisz się mną przejmować...
Pobiegłam truchtem do lasu. Wiedziałam, że on za mną idzie.
- Y... - powiedział Azazel.
Odwróciłam się w jego stronę. Moja twarz była strasznie blada. Nikt nie chciałby mnie taką widzieć. Ja naprawdę coś do niego czuję, nie moge mu tego, nie umiem....

Azazel? ( Sorki, że krótko, czas)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz