- P-patrz przed n-nas... - powiedziała drżąca wadera.
Popatrzyłem przed nas przed nami tał wysoki kościsty wilk i przybliżał się do nas. Poderwałem się i stanąłem przed Ariisaką by ją obronić. Najeżyłem się i pokazałem zęby ale wilk się tym nie przejął. Rzuciłem się na niego. Walczyłem z nim przez chwilę ale był silniejszy w końcu odepchnął mnie a ja walnąłem głową o ścianę. Nie wiem po jakim czasie się, ocknąłem ale wtedy już nie było ani wilka ani Arissaki. Zacząłem panikować i szukać jakiś śladów wadery i ją wołać. Ale w jaskini było tylko echo po moim wołaniu.
Arissaka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz