Nie obchodziło mnie zbytnio z kim zadaje się Latica, ale rodzice kazali mi jej szukać, więc niestety, ale musiałem za nią iść... A ci goście od razu mi się nie spodobali, więc ich "grzecznie" wyprosiłem. Jednak trafiła kosa na kamień i los chciał, żebyśmy się zgubili.
Więc na początek zrobiłem siostrze wielką awanturę, za to, że łazi nie wiadomo gdzie i nawet nie wie, jak wrócić do domu. Tak na serio to nie wiem, czyja to wina. Ale dlaczego niby mam od razu zakładać, że moja?
Ruszyliśmy więc w losowo wybranym kierunku. Jednak była to zupełnie inna droga, niż ta, którą przyszedłem. Więc gubiliśmy się jeszcze bardziej...
Latica?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz