- Ja miałem cię o to spytać - odparłem.
Nie chciała nic mówić. Patrzała na mnie wystraszona. I tak złamała już wiele swoich zasad. - To powiedz przez myśli - nakazałem. Wadera zebrała się "do kupy" i przełknęła ślinę. Zaczęła układać myśli i jednak powiedziała mi na głos. - Ktoś chce mi zrobić krzywdę. Mi i tobie... - trzęsła się jak galareta. < Shinai? Brak weny...> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz