Szczęka mi opadła. DOSŁOWNIE! Cóż za kobieta. Ja bałem się Delagado a ona....
Poszedłem za nią. Nie odzywałem się. Moja pewność siebie znikła.... Widziałem że Saori się uśmiechała bo wiedziała że jestem pod wrażeniem. Nie wydusiłem z siebie ani jednego słowa dopóki nie wróciliśmy na teren stada.
Dla mojego nieszczęścia Latkia widziała jak wracamy z nie swojej ziemi. Podeszła do nas i zaczęła się na mnie wydzierać choć była młodsza. Pomyślałem że złagodzę sprawdę jak zawsze ..... podrywem.
-A wiesz Latika taka piękna samica jak ty nie powinna się o mnie martwić.
Latika zamknęła pysk i patrzyła na mnie.
-No wiesz nie chce byś się o mnie martwiła piękna dam sobię radę. - powiedziałem.
Latika zmarszczyła brwi i znów krzyknęła:
-Mnie na to nie nabierzesz tylko naiwniaki się na to nabierają! Sama jestem taka jak ty więc znam wszystkie twoje sztuczki! Trochę żal mi tylko tej którą wykorzystujesz.
Mówiąc to odeszła.
Saori patrzyła na mnie szklanym wzrokiem.
Jak ja mogłem być taki głupi?! Dlaczego poderwałem Latikę przy Saori?!!! Kretyn ze mnie!!!!!
Saori ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz