wtorek, 24 czerwca 2014

Od Azazela c.d. Melisy

Kreda tworzy jakieś dziwne historie, których ja nie ogarniam i przez to nie mogę się skupić!!! foch...


Mój węch jest wybitny. Dlatego szybko znalazłem waderę. I obcą watahę. To co robili, wyglądało jak  jakaś ceremonia. Nie wnikam... Schowałem się w krzakach i obserwowałem całe zajście. Wilki stały nad przepaścią, Melisa miała za uchem jakiś kwiatek, wszyscy jakoś dziwnie się zachowywali. I... chcieli ją zrzucić z przepaści? Tak. I zrobili to...
Rzuciłem się za nią. Po drodze skupiłem się na przywołaniu jakiegoś ducha, który mógłby pomóc mi ją uratować. Ciężko jest przywoływać duchy w dzień, bo nie lubią one wtedy się pokazywać, ale jednak jest nadzieja. Wskoczyłem w przepaść za nią. Ale poświęcenie. Godne alfy.
Od razu poczułem przy sobie obecność ducha. To zwierzę. Posługujące się magią. Rozkazałem mu, żeby nas obojgu przeniósł za pomocą magii w bezpieczne miejsce.
Po chwili oczekiwania (dzięki niebiosom, że ta przepaść była głęboka) poczułem, że teleportuję się gdzieś. Sekundę potem znalazłem się na jakiejś polanie. Melisa leżała kilka metrów dalej.


Melisa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz