Zablokowałam czar. Nie lubię, gdy ktoś czyta moje myśli, są one tylko moje. Zaczęłam myśleć, czy powiedzieć, że idę porozmawiać z duchami. Miałam na to nieprzepartą ochotę. One zresztą też. Wreszcie jednak odezwałam się:
- Idę...porozmawiać - rzekłam, odwróciłam się i ruszyłam przed siebie. Wzbiłam się w powietrze, mrucząc tylko pod nosem: - Nie przychodź tu więcej. Poleciałam dość daleko. Przystanęłam nad wielkim jeziorem, od którego odbijały się korony drzew, otaczające mnie. Dokładnie na samym środku, na wodzie, pojawił się i usiadł nie duch, ale demon. - Co ty tu robisz Licorn? Miałam rozmawiać z duchem, Shiro, a nie z Tobą. - powiedziałam. To był taki sposób mowy, że nie otwierałam ust, nie myślałam, lecz mówiłam uczuciami. - Już mnie nie lubisz? Szkoda. Poza tym, dlaczego nie rozmawiasz z wilkami? - Odczep się. - warknęłam. Nie mogłam zakończyć rozmowy, ponieważ to ja chciałam pomówić. Gdyby tylko było odwrotnie... - Wiesz co? - wstał - Powinnaś mieć za przyjaciela kogoś jeszcze, a nie tylko mnie. Tak w ogóle to kim dla Ciebie jestem? - Nie chce mi się z Tobą gadać. Dam Ci odpowiedź kiedy indziej. - mruknęłam i chciałam sobie pójść. Jednak nie mogłam. - Oh... Nie pamiętasz, to ja decyduje, kiedy skończy się rozmowa. - zachichotał. Na szczęście przybiegł Dark. Licorn nie mógł pokazać się wilkowi innemu niż ja, więc odszedł. - D-dziękuję. - nieśmiało lecz głośno powiedziałam do samca i pobiegłam do mojej chatki. Dziwnie się czuję rozmawiając. Basior pobiegł za mną. - Po co uciekasz? A mi tak wesoło było - zaśmiał się gdy dotarłam do domu. Dałam mu wodę zmieszaną z ziołem, nadającym smak owoca "Mangostanu". - D-dobre? - spytałam cicho. < Dark? Brak pomysłu i weny ;-/ > | |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz