czwartek, 12 czerwca 2014

od Saori c.d od Cosma

Warknęłam cicho. Cosmo zrobił niepewny krok do przodu. Delgado szarpnął mnie mocniej, jednak ja stawiłam opór.
- Nie tak prędko KOCHANIE - nałożyłam nacisk na hasło "Kochanie" i wyrwałam się z jego łap.
- Dokąd to? - ryknął napinając mięśnie. Cosmo krzyknął coś, żebym nawet nie próbowała. Za późno. Za dużo razy pozwoliłam po sobie jeździć. Za dużo razy, dałam się wykorzystać. To się nie powtórzy. Obnażyłam kły i rzuciłam się na Delgada. Rozwarł szczęki i zacisnął je na mojej łapie, po czym rzucił w stronę Cosma. W powietrzu wykonałam pełen obrót i wylądowałam na łapach. Rozpędziłam się i biegłam niczym byk na torreadora. "Torreador" zrobił unik, tak jak tego oczekiwałam. Sunąc po ziemi zahaczyłam zębami o jego łapy i pełnym precyzji szarpnięciem - zwaliłam go z łap. Basior sięgnął zębami do mojego gardła
- Nic z tego, kotku. - zaśmiałam się gorzko. Łapą przycisnęłam jego szyję do ziemi. W jego błękitnych oczach pojawił się strach. Wskoczyłam na samca i przysiadłam mu na piersi. Oddychał ciężko. Nie z powodu mojego ciężaru, acz z powodu lęku. Nachyliłam się mu do ucha i krzyknęłam najgłośniej jak umiałam
- Nigdy. Więcej. Nie. Waż. Się. Mnie. Tknąć! - Przeskoczyłam nad basiorem i uniosłam ogon. Rzuciłam mu pełne pogardy spojrzenie i minęłam Cosma i łbem dałam mu znak, żeby szedł

< Cosmo? to się dzieje, jak się wkurzy Sao XD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz