Samice wydawały się miłe a jedno z nich to było jeszcze dziecko. Nie czułam więc że trzeba ich pogonić wręcz przeciwnie zaprosić do stada na chwilę, na dzień, na miesiąc albo nawet na zawsze. Ale ta ostatnia opcja najbardziej wchodziła w grę.
Gdy samice mi się przedstawiły podeszłam do Kate zapytałam:
-Głodna? -ale zapytałam ją jakbym była ze 100 letnią dziewczyną a ona rocznym bachorem.
Widziałam że się zdenerwowała i powiedziała:
-A ty to niby nie dziecko?!
Trochę odjęło mi mowę. Niby nie potrzebnie to powiedziałam ale nie sądziłam że ma na tyle odwagi mi pyskować.
Nie byłam na nią zła tłumaczyłam sobie ze to tylko dziecko, chociaż on nie była by zadowolona z moich przemyśleń.
-Chcecie dołączyć do watahy? - zapytałam zmieniając temat.
Dawn, Kate ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz