poniedziałek, 9 czerwca 2014

Od Dawn

Noc się zbliżała. Musiałam znaleźć dla nas jakieś schronienie. Mamy słabe umiejętności w walce. Kate musi mi towarzyszyć. Kocham ją, jest moją siostrą, niestety Kate to zło wcielone. Idzie teraz pół metra za mną. Za każdym razem gdy się odwracam patrzy na mnie tak, jakby chciała mnie pożreć wzrokiem. Wolę unikać kontaktu wzrokowego. Idziemy jeszcze kawałek. Znajduję tam dół w ziemi. Jest dość duży, głęboki i na dnie cały pokryty mchem.
- Idź tu spać. Przyniosę jagody. - powiedziałam. Kate wskoczyła we wgłębienie, a ja odeszłam kawałek gdzie znalazłam krzak jagód.
Nie emitowały złą energią, więc uznałam, że są dobre. Zebrałam kilka na duży liść i zaniosłam siostrze.
Kate zjadła jagody łapczywie, była bardzo głodna. Chwilkę później zasnęła. Ja jeszcze czuwałam, ale ślepia mi się zamykały i zasnęłam.
Siostra obudziła mnie wczesnym rankiem. Obudziła mnie w swój okrutny sposób. Dziś wrzuciła mi na pysk trujący bluszcz. Przysięgam na Matkę Ziemię, że kiedyś zabije tego szczeniaka!
Zerwałam się na równe łapy i pogalopowałam do najbliższej kałuży. Szczęście była niedaleko. Włożyłam do niej całą głowę. Kate szyderczo się śmiała.
- Utopię cię w bagnie! - wrzasnęłam.
- Najpierw je znajdź! - odpowiedziała.
Jak ja jej nie cierpię! Podbiegła do mnie aby się napić z kałuży. Ruszyłam jej śladem i też zaczęłam pić.
Ruszyłyśmy dalej. Szłyśmy cały dzień trochę się sprzeczając... Wieczorem znalazłyśmy nocleg nad małą sadzawką. Gdy Kate zasnęła usiadłam nad wodą. Patrzałam na księżyc w pełni, zamknęłam na chwilę oczy...
Usłyszałam szelest! Nie odwracałam się. Czekałam, aż autor hałasu się pokaże. Jednak nikt nie wychodził. Podeszłam do siostry... Znowu szelest!
- Pokaż się kimkolwiek jesteś. - powiedziałam.
Z lasu wyłoniła się brązowa wilczyca.
- Jestem Latica. - powiedziała. - A ty?
- Dawn, a to moja siostra Kate. - odparłam wskazując śpiącą siostrzyczkę.

<Latica?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz