Zachichotałam cicho.Podlecialam do niego z uśmieszkiem i dotknęłam go nosem w policzek.
- Lećmy dalej - machnelam łapką i poleciałam przodem."Stał" chwilę w miejscu i patrzył na mnie. - No chodźże - Zaśmiałam się.Wyglądał jakby wybudzony z transu m,Zaśmiałam się cicho. - Mam cię ponieść?- zapytałam.Pokręcił głową nieco oszołomiony.W końcu po tych kilku minutach polecieliśmy dalej.Dotarliśmy do dość ładnego wodospadu. - Poplywamy??- zapytałam zatrzymując się w powietrzu.Nie czekając na odpowiedź leciutko zwinelam skrzydła i zanurkowałam w powietrzu,żeby zaraz wlecieć do wody. (?) | |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz