Zmęczeni, mokrzy i może lekko przemarznięci leżeliśmy na gorącym piasku co było nie samowicie przyjemne. Czułam się szczęśliwa tak bardzo że czułam się spełniona. Ostatni raz się tak czułam gdy zadawałam się z chłopakami z poprzedniej watahy. Co to znaczy? Czyżbym znalazła przyjaciela.... a może nawet .... Nie! To tylko igraszki.... tak samo z mojej strony jak i z jego - myślałam. Ale przestałam gdy sobie przypomniałam że Axel czyta w myślach. Ale zanim przestałam. Nagle zaczęłam się wpatrywać w Axela. W tym już lekko podsuszonym futrze coś było, tak samo jak w oczach i śnieżno białych zębach. Axel zaczął się patrzyć na mnie, i zrobiło się niezręcznie więc zagadałam:
- To co jutro kolejne polowanko ?
Axel nie zdążył odpowiedzieć bo przerwał mu mój brat krzycząc :
-Na pewno nie!
Popatrzyłam ciut w górę i zobaczyłam Azazela. Był wściekły, pokazywał kły i warczał po czym znowu krzyknął:
-Chora na mózg jesteś?! Nie znasz zasad?!! Nie wiesz że omegi nie mogą polować?!!! - powiedział przybliżając twarz do mnie i pokazując kły.
Zawsze sięgo bałam w takim stanie ale teraz chciałam się popisać przed Axelem i okazać odwagę. -nawet jeśli dostanę w dziub.
Wstałam i powiedziałam stanowczo:
-Znam tę zasadę ale powiec mi braciszku dlaczego niby omegom, deltom i gammom nie można polować?! Co tu komu szkodzi?! Jedzenia i tak jest mało bo puki co to tylko my polujemy! Więc co by zaszkodziło gdyby omegi polowały?!
Ku mojemu ździwieniu brat nawet chwilę nie myślał, jakby wiedział że zadam to pytanie.
- Nie mogą polować! A wiesz dlaczego? Bo wilki omega nie są przeszkolone by polować. Najmniejsze potknięcie lub stratowanie może się skończyć dla nich śmiercią! A ty głupia naraziłaś członka na niebezpieczeństwo.
-I co mi zrobisz barciszku ?!- powiedziałam to choć strasznie się bałam.
Azazel strasznie się zdenerwował. Zrobił silny zamach łapą i uderzył mnie w pysk tak mocno że aż zostały ślady pazurów a ja się przewróciłam aż w wodę. Tak mocno nie dostałam jeszcze nigdy ani od niego ani nawet od ojca. Azazyl nawet nie podeszdł zapytać czy wszystko dobrze , przybiegł jedynie Axel i pomógł mi wstać. Azazyl zaczął odchodzić jednocześnie mówiąc że jeśli jeszcze raz się to powtórzy to nie będzie taki delikatny.
Axel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz