- Na pewno mogę? – upewniłem się.
- Przecież już ci powiedziałam. – odpowiedziała. Uśmiechnąłem się i poszedłem za waderą. Wyglądała na miłą, była również bardzo ładna. Jej brązowa sierść lśniła w słonecznym świetle. Zielone oczy Latiki niemalże mnie hipnotyzowały swym pięknem. - Axel! – zawołała. - Co? – spytałem. - Zobacz, tam jest jakaś sarna. – zauważyła i wskazała łapą w kierunku lasu, gdzie zwierzę schylało się po trawę. Kiwnąłem głową i zacząłem się skradać, a Latica obok mnie. - Raz… Dwa… - mruczała pod nosem, jednak słyszałem jej uroczy głos. – Trzy! Ruszyliśmy w kierunku sarny i skoczyliśmy na nią jednocześnie. Wbiłem kły w szyję naszej ofiary. Zauważyłem, że kły Latiki się wydłużyły, jednak nic nie powiedziałem. Po chwili sarna leżała martwa, a my zaczęliśmy jeść. Kiedy skończyliśmy, poszliśmy na plażę. Ponieważ słońce jeszcze nie zachodziło, nie miałem dobrych warunków na podryw. Nie, żeby Latica zaraz była dla mnie tą jedyną… Chociaż i tak jest wspaniała. - Jakie masz moce? – spytała wilczyca. - Rozmawiam z duchami, potrafię także wskrzeszać umarłych, ale nie jest to proste i nie ma się gwarancji, że się uda. – odpowiedziałem. – Umiem również czytać w myślach. - Czytać w myślach? – jęknęła. – To na pewno wiele wilków ma przechlapane. – stwierdziła. - Może i tak. – uśmiechnąłem się. Spędziliśmy chwilę w ciszy. Postanowiłem ją przerwać, jednak Latica mnie wyprzedziła. - Umiesz pływać? – spytała. - Pewnie. – odparłem. - A masz na to ochotę? – zapytała. - Oczywiście. – uśmiechnąłem się szeroko. - Kto pierwszy do wody? ! – zawołała wadera i ruszyła w stronę morza. Szybko ją dogoniłem. Zaczęliśmy serio się ścigać. W efekcie w ciągu niedługiej chwili byliśmy już w wodzie ochlapując się nawzajem. Gdy znudziła nam się ta dziecinna zabawa, położyliśmy się na piasku. < Latica?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz