- Cudowne - mruknąłem. - Serio.
Latica spojrzała na mnie karcąco, na co ja przewróciłem oczami. Rozmawianie z nowopoznanymi wilkami nie jest moją mocną stroną. Wole raczej cicho warknąć i odejść, a jeśli delikwent byłby natrętny, to zacząłbym walkę. Ale to samica... Trzeba być miłym.
- Gdzie się tego nauczyłaś? - zapytałem. - Wilki, które potrafią przywrócić coś do życia, są na ogół rzadko spotykane.
<Melisa, Latica?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz