Popatrzyłam na odchodzącą Latikę, potem na Azazela. Podeszłam do niego i
usiadłam. Popatrzyłam na piękne niebo... powiał zimny podmuch wiatru i
rozglądnęłam się. Z boku stał wilk. Nie wiedziałam kto to jest, więc
wstała i powoli zaczęłam iść w jego stronę... lecz on szedł wtedy kilka
kroków do tyłu.
- Już idziesz? - zapytał Azazel patrząc na wielkie góry.
Już chciałam coś powiedzieć, lecz wilk, który tam stał rzucił się na
mnie, a że była to górka, zaczęłam się turlać z jego kłami w szyi...
Latika, Azazel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz