Kiedy Melisa powiedziała mi o tej kaczce, byłem pewien że chce się bawić. Byłem w błędzie! Więc ona mnie tak po prostu spławiła. Uderzyła we mnie jakaś nieokanowana złość, choć nie chciałem zrobić jej krzywdy. Moje serce biło mocniej, zaschło mi w gardle. Czym prędzej poleciałem szukać wilczycy.
Zobaczyłem ją rozmawiającą z Azazelem. Nawet nie chciało mi się zostawać. Swiat zawisł w szarych barwach. Westchnąłem i wróciłem do swojej jaskini. Gniew ustąpił miejsca smutkowi. Chciałem zyskać przyjaciółkę, a zyskałem... zyskałem... kogo ja właściwie zyskałem? Waderę, która mnie spławia?
nie chciałam by Melisa to dokańczała
OdpowiedzUsuńRuth
Poprawiłam.
Usuń