Szłam powoli zamyślona, głową we własnych problemach i sprawach. Nie myślałam o niczym . Czasem włączam w sobie taki tryb by zwyczajnie zapomnieć. By nie żyć.
Nagle na mojej drodze pojawił się czarny kształt i zaszedł mi drogę. Zatrzymałam się na chwilę. -Przepraszam śliczna. -Powiedział czarny basior, który był przyczyną mojego rozbudzenia. - Spoko. -Powiedziałam szybko nie chcąc wdawać się w dyskusję i wrócić szybko do swojego świata. -Piękna jak brzmi twoje imię? -Zapytał wilk, o którym próbowałam zapomnieć. -Kawalir, nie mieszaj się w sprawy, o których nie chcesz i nigdy nie chciałbyś wiedzieć. -Burknęłam i zrobiłam krok w stronę wolności od natręta. Jednak wilk nie dawał skopoju. Perfidnie zaszedł mi drogę i powiedział tym dumnym tonem. -Ja jestem Cosma a Ty piękna no... jak Ci na imię? Westchnęłam, ominęłam samca dużym łukiem i bez słowa odeszłam w głąb lasu. Nie chciałam zawracać sobie głowy innymi. Niedługo jednak usłyszałam odgłos biegnących łap i na choryzoncie pojawił się Cosma. < Cosma ?> | |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz