Przyjrzałam się basiorowi. Był wysoki, żółty i wyglądał na silnego. Niestety charakteru nie da się odczytać z oczu.
- Annayia. Miło mi... chyba - odparłam.
- Co tu robisz całkiem sama? - zapytał.
- To nie powinna być twoja sprawa - mruknęłam, jednak po chwili odpowiedziałam na jego pytanie: - Leżę i rozmyślam. A jestem sama, ponieważ większość wilków jeszcze śpi. Większość - dodałam, patrząc na niego wymownie.
- Przeszkadzam ci?
Zastanowiłam się chwilę.
- Nie. Po prostu nie spodziewałam się towarzystwa o tak wczesnej porze. - Westchnęłam cicho. - A ty? Co tu robisz tak wcześnie?
Treg?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz