Azazel patrzył na nas po odsłuchaniu opowieści. Był całkiem zmieszany. Jednak jego wzrok cały czas był skupiony na Melisie na mnie nawet nie zerknął.
-No dobra jest dosyć późno. Idę do siebie. - powiedziałam przerywając minutę ciszy.
-Ja też już idę, wystarczy mi tego szalonego dnia. - powiedziała Melisa i odeszła w swoją stronę. A ja z Azazelem skierowlaiśmy się do siebie.
Rankiem obudziłam się i spostrzegłam że w jaskini nie ma Azazyla, tym większe było moje ździwienie gdy zobaczyłam go przed jaskinią. Rozmawiał z Melisą.
Melisa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz