- Chwila, co tu się dzieje? - wtrąciłem się.
Duch spojrzał na mnie negatywnym wzrokiem. Mógłbym wręcz rzec "obrzydzeniem". Mimowolnie spojrzałem na niego tak samo.
Pewnie widziałem to dlatego, że ogólnie widzę duchy. Niezmiernie mi to pomagało. A już na pewno w tej sytuacji.
- Co to za diabelskie nasienie? - spytał ojciec Melisy.
- O mnie mówisz? - udałem, że jestem zdziwiony. - Melisa, mogę wiedzieć o co chodzi? - zwróciłem się do wadery. Ta spojrzała na mnie ponuro i odparła:
<Melisa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz