Było mi trochę wstyd że aż tak źle przedstawiłam Azazela w oczach Trega. Mimo wszystko ten mój braciszek nie jest taki zły.
-Wiesz co. Może trochę przesadziłam. Przyznam nie jest ideałem ani w jednym calu i potrafi być bezlitosny, ale no wiesz... To mój brat. Chyba się o mnie troszczy więc.... N0o po prostu ma też dobre dni. - powiedziałam.
-Aha. - odpowiedział chyba z niedowierzaniem Treg.
Leżeliśmy na trawie patrząc się w niebo i zgadywaliśmy kształty chmur. Nie wiem czemu ale miałam dosyć dziwne skojarzenia...
Np. jedna chmura przypominała mi walkę dwóch watach, kolejna przypominała mi walke Azazela z jakimś samcem alfą a jeszcze jedna kojarzyła mi się z porwaniem.
Dziwne...
Treg?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz