- Do zobaczenia - pożegnał się ze mną Treg, tuż przed lądowaniem.
- Cześć - odpowiedziałam i rozdzieliliśmy się. Basior wylądował przed swoją jaskinią, a ja poleciałam nieco dalej do swojej. Stanęłam na ziemi i weszłam do swojego domu. Przydałoby się chociażby umycie pyska na noc w rzece, ale po dzisiejszym dniu byłam tan zmęczona, że pozwoliłam sobie to olać. Położyłam się na swoim posłaniu i zamknęłam oczy, oddając się w objęcia Morfeusza.
(Treg? Chcesz dokończyć?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz