piątek, 18 lipca 2014

Od Melisy c.d. Azazela

- Em ... Azazel, to mój ojciec. - odparłam pochylając głowę, wiedząc , że tamten mnie skarci.
- Hah, nie chcę słyszeć słowo ojciec, dobrze? - syknął do mnie duch.
Przytaknęłam tylko i spojrzałam ukradkiem na Azazela.
- Po coś tu przylazł?
- Alfa, jak sądzę? Tak? To posłuchaj: Melisa to sam pech. Aby się go pozbyć musi zamalować sobie ogon i nie odzywać się do alf przez 10 dni. Wtedy będę z niej dumny. Jeśli tego nie zrobi czekać ją będzie śmierć. - powiedział normalnie duch.

Azazel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz