- Ja pier***ę, Latica! - ryknąłem i zerwałem się na nogi. Moje łapy mocno zryły ziemię w norze. Z furią rzuciłem się na siostrę. Pchnąłem ją na ziemię przednimi łapami i by ją przytrzymać, usiadłem na niej okrakiem, na ile wilk mógł usiąść wspierając się swoimi wilczymi kolanami. Przybliżyłem pysk do jej twarzy i odsłoniłem wielkie, białe zęby. Ech, nie odsłoniłem, bo one zawsze są odsłonięte z powodu braku skóry.
- Mam ci coś zrobić, żebyś wyciągnęła z życia jakąś naukę?! - warknąłem do niej.
Latica energicznie pokręciła głową. W jej oczach malowało się przerażenie. Przeszedłem nad nią i wyszedłem z jaskini.
Latica? Brak weny ;___;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz