Kiedyś, gdy skończyłem starania o "normalne poglądy" spotkałem jednego samca. Uwierzyłem wtedy w miłość od pierwszego wejrzenia. Bardzo się w nim zakochałem, i oszukiwałem się, że on też. Samiec jedynie to udawał, bawił się moimi uczuciami i potem miał z tego wielki ubaw jak opowiedział o tym reszcie stada. Wtedy to się rozniosło, wywalono mnie ze stada. Tym to akurat się zbytnio nie przejąłem, sam bym się ulotnił, oni nie dawali mi tam żyć.
Ale Xen... Wydaje się inny. Może on też coś tam do mnie czuje?
Obróciłem nieśmiało głowę w jego stronę i spojrzałem mu prosto w oczy.
-Ty... Zrobiłeś to specjalnie?-Spytałem dla pewności, by za chwilę się nie wygłupić.
(Xen?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz