Zignorowałam waderę i dalej strzelałam. Nie przepadałam za innymi wilkami. Wilczyca podeszła do mnie od tyłu, a ja skierowałam na nią łuk i wystrzeliłam strzałę. Pocisk minął jej głowę, zaledwie o klika milimetrów.
-Słuchaj...-zaczęłam, a na mojej szyi wrogo zabrzęczały dwie srebrne plakietki.-...Nigdy nie podchodź do mnie bez wyraźnego pozwolenia-warknęłam.
-Hm?-przekrzywiła głowę.
-W skrócie, twoja głowa, będzie wisiała na ścianie zdobyczy, w mojej jaskini-syknęłam zła i znów zaczęłam strzelać w wyznaczone przez siebie miejsca.
Melisa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz