Cóż... Widok Melisy tak wcześnie na dworze był dość... niepokojący. Nie bardzo wiedząc, co o tym myśleć, podszedłem bliżej i spojrzałem na jej odbicie w wodzie. Z jej oczu zaczęły kapać łzy. Pobiegła do jaskini. Niepewnym krokiem ruszyłem za nią. Pozwoliłem sobie wejść do jej jaskini "bez pukania".
- Melisa, co się stało? - zapytałem. Ostatnio widok jej płaczącej był dość często spotykany. Niestety...
Wadera odwróciła głowę w moją stronę i pociągnęła nosem. W jej zapłakanych oczach dostrzegłem coś, co mnie naprawdę rozczuliło.
<Melisa? Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz