wtorek, 15 lipca 2014

od Shinai

★ We śnie ★

- Co Ty robisz?! - krzyknęła przerażona kobieta, gdy ten wbił się jej w szyję. Zaczęła słabnąć. Była coraz bardziej blada, a w pewnym momencie myślałam, że zemdleje. Zamachnął się i przebił jej serce, na wylot. Krew dotknęła i mnie. Widziałam jego oczy, ironiczny uśmiech, całą twarz... Zrozumiałam, że coś jest nie tak. Poczułam ból w klatce piersiowej. W jednej chwili stało się to, czego nikt by nie chciał. Wiedziałam, jest źle. Poczułam, że jestem tym, co on. Podszedł i oblizał się. Domyśliłam się, co mnie czeka. Zamknęłam oczy...

● Teraz ●

Zbudziłam się przerażona, cała mokra, z lecącymi łzami z oczu. Wakrnęłam. Dlaczego on nie chce dać mi spokoju, opuścić mojej głowy...?Ostatnio śni mi się to bardzo często, to nie jest doby znak. Usłyszałam chichot, który już bardzo dobrze znałam.
- Nawet o mnie śnisz...? Urocze.
- Odejdź!! - krzyknęłam.
- A jak nie to co? Pogryziesz mnie? Widzisz, Twoja krew kusi mnie oszałamiającym zapachem, aż nie mogę się powstrzymać... - poczułam jego dotyk. Znów byłam tym, co on. Zapragnęłam się odwrócić, by go odepchnąć, lecz bez problemu mnie przytrzymał. Zawyłam, zawsze go to drażniło, słyszały to tylko demony. Zamiast wolności, poczułam silny ból. Usłyszałam szmer. Dziękowałam Bogu, ktoś szedł. On jednak nje przerywał picia mojej krwi. Starałam się uwolnić jednak nic to nie dało. Już miałam próbować krzyczeć, gdy nagle poczułam jego palce w mojej buzi. Wystraszyłam się, nigdy tak nie robił.
- Przestań.. - udało mi się wydusić.
- Po co? Nie bądź głupia, dobrze wiesz, że szybko Cię nie puszczę. - zachichotał.
- Do czego zmierzasz... - zakaszlałam. W odpowiedzi usłyszałam cichy, ale ironiczny śmiech. Nagle chichot ucichł.
- Przyjdę za trzy dni, albo szybciej... - zniknął w tym samym czasie, kiedy przyszedł jakiś wilk. Z rany ciekła mi krew, choć przemieniłam się w wilka.
- Kim jesteś? - powiedział wilk. Standardowo byłam ciho, przyłożyłam tylko zioło do mojej rany.
- Odezwiesz się? - mruknął. Czułam, że jest coraz bardziej poirytowany, wiedziałam, że zaraz pójdzie. Wilk jednak paplał coś cały czas, aż wreszcie nie wytrzymałam.
- Nie masz innego zajęcia?

< Ktoś? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz