Właśnie przechadzaliśmy się we trzech, ja, Xen i Azazel, gdy natknęliśmy się na pewną samicę.
-Kim jesteście?-Zjeżyła się i warknęła.
-My? Jak widać, wilkami, po tobie podejrzewam to samo..-Zacząłem śmiejąc się, by rozluźnić atmosferę.
-Nie wiem jak tobie, ale mi nie jest do śmiechu.-Odpowiedziała such samica.
-Ej, ej, spokojnie, skąd się tu wzięłaś i co Cię sprowadza na tereny naszej watahy?-Spytał Azazel próbując ją trochę uspokoić.
(Aryia?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz