piątek, 11 lipca 2014

Od Treg'a

Przechodziłem ścieżką pełną dzikich róż i innych kwiatów. Czasami wydaje mi się, że w lesie co jakiś czas przechodzi bardzo znana mi wadera. No cóż... to ten upał. Po drodze łyknąłem kilka kropel wody. Gorąc i tak dokucza! Pech. Droga mijała powoli ... i tak cały dzień. Zza krzaków można było usłyszeć szelest. Oczywiście ja od razu skoczyłem na "ktosia", który mnie śledzi. Zobaczyłem brzydkiego wilka z wystającymi żebrami. Przyjżałem mu się dokładnie i zacząłem się śmiać. Wilk wystawił potężne kły i stanął jak do walki. Od razu skończyłem nabijanie się i stanąłem normalnie. Uśmiechnąłem się podchodząc do basiora.
- Hej mam na imię Treg i nie chcę walczyć. - oznajmiłem patrząc na samca i groźną minę.

<Azazelu, dokończysz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz