czwartek, 10 lipca 2014

Od Tye'a cd. Xena

Leżałem tak, gdy on stał nade mną i wpatrywał się na we mnie. Jego wzrok był taki głęboki, z oczu można wyczuć, jaki ktoś jest, ale jego oczy kryły tajemnicę, którą z resztą chciałem odkryć.
-Rozumiem... Chyba.-Odpowiedziałem zahipnotyzowany jego wzrokiem oraz oczarowanym jego zapachem.W gruncie rzeczy tak na prawdę nic nie rozumiałem. To było... dziwne. Wszystko się przedstawiało, jakby on... Nie chciałem dopuszczać do siebie takich myśli, po co bez sensu robić sobie nadzieje... Pewnie on miał na myśli spędzenie czasu z kolegą, a ja niepotrzebnie sobie coś pozmyślałem.
Chwilę jeszcze spędziliśmy na łące, panowała między nami cisza, ale tym razem dość przyjemna.Jednak nadchodził czas, by wracać. Było to dla mnie gdzieś wewnętrznie ekscytujące, bo nie byłem do końca pewien pewien.Ja tak na prawdę chyba się w nim zakochałem. Wiem, że dla reszty wilków to dziwne, wręcz odrażające, ale ja dobrze wiem, co, a raczej kogo mam w sercu. Ale nigdy mu tego nie powiem. To zniszczyłoby pewnie naszą przyjaźń, on mógłby mnie znienawidzić...
-"Ach, Tye, czemu twoje życie nie może być proste"...-Pomyślałem.
No,ale to moje życie, z moim "szczęściem" Xen znajdzie samicę za kilka dni. Szkoda.Ale są zawsze marzenia, wyobraźnia może sprawić, że nawet najmniejszy uśmiech samca działa na mnie jak narkotyk.
-No to... Wracamy do domu?-Spytałem.


(Xen?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz