Nie wiem, kiedy zasnąłem, ale gdy tylko się przebudziłem, zauważyłem, że nie jestem sam. A no tak, ta ryba, noga...
Było mi troszkę mniej głupio, bo on też tu zasnął. To takie słodkie, że był tu ze mną tak długo, że aż zmęczony odpłynął do krainy snów.
Wstałem ostrożnie by go czasem nie obudzić, zasłużył na długi i przyjemny sen.
Noga już wyglądał o wiele lepiej, zioła działające przeciw bólowi dobrze spełniały swoją funkcję.
Postanowiłem mu to wszystko chociażby w najmniejszym stopniu wynagrodzić.
W miarę szybko i dość sprawnie poszedłem po coś na śniadanie. Inne wilki, które akurat miały na zamiarze też coś przekąsić dziwiły się, że biorę podwójną porcję.
Gdy powróciłem znów do siebie, Xen akurat zaczął się wybudzać. Świetnie się to składało.
-Witaj! Dziękuję Ci za to, że tutaj ze mną byłeś i mi pomogłeś... Byłeś tak tym wszystkim wyczerpany, że aż zasnąłeś..-Zacząłem na powitanie.
-Przepraszam, ja tak nie powinienem..-Tłumaczył się.
-Nie ma sprawy, mam nadzieję, że będziesz częściej do mnie wpadał... Ale teraz to zostawmy, pora coś zjeść, wszystko przygotowałem!-Powiedziałem.
(Xen?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz