Zdziwiło mnie to strasznie.Pomimo tej łapy...Westchnąłem cicho i uśmiechnąłem się.
- Głupi - mruknąłem - Wiesz,że gdy ty sobie tak chodziłeś mogły ci się odwinąć opatrunki?!- zapytałem nieco głośniej.Chyba poczuł się skarcony bo zrobił taką dziwną minę.
- No dobra...Ale dziękuję,że przyniosłeś coś do jedzonka - uśmiechnąłem się miło.Podszedłem do kawałka mięsa i zacząłem jeść.Poczułem wzrok Tye'a na sobie więc przerwałem : - No dalej jedz .
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz