czwartek, 3 lipca 2014

Od Xen'a

Poczułem jak wszystko we mnie wrze.Zmarszczyłem brwi .
- Jesteś okropny - załkała z kłami na wierzchu.
- Ja nic nie zrobiłem..To nie moja wina,że jest jaki jestem - popatrzyłem w inną stronę zakrywając grzywką oczy.
- To twoja wina - zaprzeczyła mi - i twoja,lepiej wynieś się stąd zanim ojciec wróci...- mruknęła spokojniej.Podniosłem głowę do góry i odszedłem w swoją stronę bez większego gadania.Błąkałem się bez celu .W końcu dotarłem na tereny..Były ładniejsze niż nasze ,śliczne zielone łąki,jeziora,góry..Moje ulubione miejsce.Usłyszałem cichy warkot za sobą.
- Kim jesteś?! - warknął bądź warknęła.Odwróciłem się do niego,niej ,ponieważ nie wypada stać tyłem do rozmówcy.
- Xen - przedstawiłem się szybko - Przepraszam,jeżeli zakłóciłem spokój - schyliłem delikatnie łeb.Przez tą chwilkę miałem czas,aby przyjrzeć się wilkowi.
(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz