- Tak, tak, jesteśmy w domu - wysapałem, pozwalając Melisie się we mnie wtulić. - Już nic nam nie grozi.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak się bałem. Być może jeszcze nigdy. Ale teraz wiem, że demony to jedna z rzeczy, których boję się najbardziej. Na wspomnienie o duchu przeszedł mnie silny dreszcz.
- Nic Ci nie jest? - zapytała Melisa, która najwyraźniej to wyczuła. Odsunęła się ode mnie nieco.
- Nic - odparłem. - Chodźmy stąd... zajrzyjmy do Latiki - powiedziałem bez zastanowienia. Latica była pierwszą osobą, która mi przyszła do głowy.
- Dobrze... - zgodziła się Melisa. - A tak właściwie to po co?
- Muszę jej powiedzieć, że pewna część lasu nie jest bezpiecznym lasem - mruknąłem w zamyśleniu.
<Melisa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz