-Ktoś tu idzie!- krzyknąłem.
Szanante gwałtownie podniosła głowę i zobaczyła to co ja. Wielki wilk stał i patrzył się na Szanante. krzyknął:
-Jeśli nie chcesz ty moja ślicznotko mieć nieprzyjemne wspomnienia to oddaj to co zabrałaś!
-Zostaw ją koźle!- krzyknąłem i zacząłem warczeć.
To go jeszcze bardziej rozwścieczyło. Popchnął mnie a ja walnąłem o skałę. Zbliżał się w stronę wadery.
Szanante?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz