wtorek, 8 lipca 2014

od Tye'a c.d od Aryi

-Czekaj!-Zawołałem i pobiegłem za nią, reszta samców została w tamtym miejscu nadal oszołomiona temperamentem samicy.
-Na co? Na Ciebie czy te leśne pudelki?-Spytała wrednie.
-Nie... Hmmm, czyli ja nie jestem "leśnym pudelkiem"?-Spytałem z nadzieją.
-Nie, przeciwnie, ty jesteś najbardziej ciotowaty.-Odpowiedziała z pogardą w głosie.
No to zapowiada się długi dzień. Normalnie, zostawiłbym ją w cholerę, ale niestety, jestem jaki jestem, nie lubię zostawiać innych w potrzebie, a ona najwyraźniej (choćby w baaardzo głębokiej podświadomości) potrzebowała kogoś, kto z nią pogada, wszystko jej pokaże.
-"Czemu ja zawsze plączę się w nie swoje sprawy?"-Spytałem się w duchu.
Teraz wyrównałem z nią krok. Nadal na mnie nie patrzyła, maiła mnie jednym słowem w tyle.
-To... Mam pomysł. Chodźmy coś upolować. Sami. Wiem, że tego nam nie wolno, bo od tego są inne wilki, ale no cóż. Wiem, że chcesz iść, i coś złapać.-Mówiłem.
Zdziwiły ją moje słowa, bo pewnie przewidywała jakieś zanudzanie historią stada itp. Do tej samicy postanowiłem podejść inaczej.

(Aryi'a)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz