Szedłem łąką. Trawa była tam tak wysoka, że nie widziałem nieba. Nie widziałem nic, co było przede mną. Nagle usłyszałem szelest naprzeciw. Podszedłem bliżej i zderzyłem się głową z jakimś wilkiem. Odsunąłem łapami trawę i zobaczyłem, że to wadera.
- Przepraszam - powiedziałem szybko i udeptałem trawę, żeby móc patrzeć na brązową samicę
- Nic się nie stało - odpowiedziała z uśmiechem
- Jestem Demon, a ty? - spytałem
- Latica - odpowiedziała i zaczęła iść w drugą stronę
- Już idziesz? - spytałem, choć coś mówiło mi, że nie powinienem zaczepiać samicy Alfa. Ona jednak odwróciła się i uśmiechnęła się do mnie.
< Latica?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz