-Zmęczony? - zapytałam z uśmiechem.
Basior popatrzył na mnie wstając.
- Ymm najedzony.- odpowiedział.
Poszliśmy na polanę. Rzuciłam się na trawę. On tak samo. Oglądaliśmy
chmury. Xen się nieco otworzył. Dobry znak! Ucieszyłam się. Cenię
szczęście innych wilków. Po kilku godzinach gadania , wstałam.
Xen zrobił to samo po czym powiedział:
< Xen? Ach ta wena... :~( >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz