-Jestem tego samego zdania...-Mruknąłem w zachwycie.
Pierwszy raz to poczułem. Przy tym samcu nie muszę udawać kogoś innego, wręcz odmienność jest piękna.
-To co... Warto by chyba...-Zacząłem.
Przerwało mi wejście kogoś do mojej jaskini. Zamarłem w przerażeniu.
U progu stała mocno zaskoczona samica Alfa. Nie powiem, zobaczyła nas w sytuacji, na jaką nie była przygotowana. No dobra, nikt by się raczej w ogóle nie spodziewał, że dwóch SAMCÓW może...
Szybko poderwałem się do góry.
-To nie jest...-Zacząłem.
-Chciałam sprawdzić, jak tam podoba się u nas Xen'owi... Widzę, że chyba jest dobrze...-Mówiła niby zakłopotana, ale z szyderczym uśmiechem.
Po tych słowach wyszła.
Spojrzałem znacząco na basiora.
-Yyy... No więc... Na czym to skończyliśmy?-Udawał, że nic się nie stało.
-Wiesz... tu na ziemi jest troooszkę nie wygodnie... Możemy "posiedzieć" sobie przecież na legowisku...-Zaproponowałem.
(Xen?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz