- Miałem ze dwie,Ale to były jakieś wybrane przez matkę specjalnie dla ojca,żeby mnie "przyjął" do rodziny z powrotem...- zaśmiałem się głucho - Ale takie coś jest nie dla mnie...Więcej już nie miałem tak zwanych "partnerek" z żadną nie miałem potomstwa ani nic z tych rzeczy,mam takie samo zdanie jak ty - spojrzałem na niego kątem z uśmieszkiem.Zza drzew można już było zobaczyć jezioro.Nie powiedziałem wszystkiego do końca, ale miałem nadzieję,że już więcej nie zapyta..
- Chodźmy szybciej - uśmiechnąłem się i delikatnie pociągnąłem go za łapę.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz