Po przespanej nocy zaczęłam przystrajać moją jaskinię. Wstążeczki, nie wstążeczki, serpentyny... Ach te cuda! Poszłam z Azazelem po mięso i wodę. Targaliśmy na grzbietach żywność. Rozmawialiśmy. Później poszłam do Tye'a.
- Cześć, Tye ! - powiedziałam.
- Hej! - odkrzyknął podbiegając do mnie.
Z basiorem dokończyłam cały wystój. Tak jak myślałam przyszły wszystkie wilki. Uśmiechnęłam się. Zaczęłam rozmawiać z Azazelem i Tey'em. Och, śmialiśmy się.
Tye?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz